poniedziałek, 30 lipca 2007

Druga kolejka 23 sezonu

Mecz kolejki:

Kononowicz Team - ZKS Olimpia Elbląg 1:2

Przed drugą kolejką żadne ze spotkań nie zapowiadało się jako szlagier. Tymczasem to na stadionie drużyny Kononowicza mecz okazał się najciekawszy ze wszystkich zaplanowanych na tą kolejkę. Tylko tutaj obie ekipy strzeliły bramki. Olimpia, tak jak na inaugurację sezonu, zaczęła pojedynek dość agresywnie. I znowu przyniosło to skutki w postaci szybko strzelonych goli. Najpierw trafił Üllo Kurk w 6. minucie, zaraz potem Witalis Wiatrak (12 minut później). I kolejny raz to "wystarczyło" zawodnikom z Elbląga, którzy prowadząc, zaczęli grać bardziej defensywnie i czekać na kontry. W odróżnieniu od poprzedniego spotkania udało się mimo ostrej gry nie zarobić żadnemu z obrońców czerwonej kartki. To znaczy nie w pierwszej połowie (wyrzuconego z boiska w zeszłym spotkaniu Karola Abraszewskiego zastąpił Adam Kicia). Dopiero po przerwie, kiedy akcje Kononowicz Team stawały się coraz groźniejsze, w 55. minucie obrońca Alonzo Maccarone odepchnął rywala i musiał przedwcześnie opuścić boisko. Osłabienie gości spowodowało, że Kononowicz Team jeszcze śmielej zaczął atakować bramkę rywala. Na 20 minut przed końcem kontaktowe trafienie zaliczył ???, a im bliżej ostatniego gwizdka robiło się coraz ciekawiej. Ostatecznie jednak piłkarze Olimpii Elbląg mimo naporu rywali, uratowali wynik i z trudnego terenu pana Kononowicza wywieźli trzy punkty. Nie udało sie więc gospodarzom odegrać za pogrom z pierwszej kolejki z jednym z faworytów ligi czyli KS KRZAKAMI i czawarta drużyna poprzedniego sezonu ciagle jest bez punktów.

Na innych stadionach:

Potwierdzają się przedsezonowe zapowiedzi o tym, kto będzie w div6.248 faworytem. Zakładano, że awans między sobą będą roztrzygać Niszczyciele i KRZAKI. I tak to na razie wygląda. Niszczyciele po rozgromieniu Stagnitów podejmowały u siebie beniaminka Mominę. Wynik mógł być tylko jeden - jeszcze większy pogrom. Tymczasem trener gospodarzy nie wystawił do pierwszego składu strzelca czterech goli z inauguracyjnego meczu, czyli Piotra Ruszkowskiego. Mało tego, piłkarz oglądał mecz dopiero z trybun! Ten brak jednak nie wpłynął jednak negatywnie na siłę napadu Niszczycieli. Desygnowany na miejsce Ruszkowskiego Olgierd Furgat co prawda nie wpisał sie na listę strzelców ani razu, ale wyręczył go drugi napastnik Tadeusz Bubczyk oraz wszyscy pomocnicy: Pasterski, Sowa i Turok. Już po pierwszej połowie było zatem 4:0 i tak też się skończyło. W drugiej, mimo wciąż miażdżącej przewagi, goście zajęli się już bardziej zabawą niż atakowaniem, aby oszczędzać siły na kolejne pojedynki, również te towarzyskie, które Niszczyciele dużo rozgrywają przez cały czas od początku sezonu (w najbliższym czasie z Celtikiem Glasgow i Hörby FF).
KS KRZAKI grały w drugiej kolejce z bardziej wymagającym rywalem - ze Stagnitami. Tu również wszystkie gole padły szybko, KRZAKI wiedziały, że nie będzie łatwo, dlatego ruszyły od razu do ataku. Już w 3. minucie Lambart Waselenczuk musiał wyjmować piłkę z siatki Stagnitów po strzale Wrocislawa Ciska. A w 12. zmusił go do kapitulacji Blogota Ciupierdo. Mimo straty na początku dwóch bramek gospodarze nie dali za wygtraną. Usilnie próbowali odmienić losy meczu. Ale mimo, że ostatecznie posiadanie piłki przez nich wyniosło aż 68%, często nie potrafili nawet przedostać się pod pole karne KRZAKÓW, nie mówiąc już o tworzeniu sytuacji bramkowych. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem faworytów 2:0, którzy tak samo jak Niszczyciele przewodzą w tabeli bez straty ani jednego punktu, ani gola.

Tymczasem nie tylko te dwie drużyny mogą poszczycić się tak dobrym bilansem po dwóch kolejkach. Obrona Pearl Jamu i Barcelony Dabie również jest jak na razie nie do przejścia. Pierwsza z tych drużyn pojechała do Ostrołęki. Tam już Pearl Jam, w odróżnieniu od pierwszego meczu kiedy grał z beniaminkiem, nie był faworytem. Wynik konfrontacji w meczu ze spadkowiczem z piątej ligi, na dodatek na wyjeździe, stał przed meczem pod znakiem zapytania. Okazało się jednak mimo obaw, że Narew nie ma nic do powiedzenia w starciu z ósmym zespołem poprzedniego sezonu. Zwycięstwo gości 1:0 nie odzwierciedla różnicy klas, jaka była widoczna. Zwycięską bramkę dla Pearl Jamu w piątej minucie strzelił Jardel Hames. W obronie tego zespołu zadebiutował Han Blohoviak, niedawny nabytek. Nie miał jednak za dużo okazji do pokazania swoich umiejętności i udowodnienia swojej przydatności w drużynie. Nie musiał.
Barcelona Dabie z kolei z tarczą wróciła z meczu z Orlętami Radzyń. Wygrała również 1:0, po golu Izydora Bentkowskiego w 57 minucie. Jak na razie tylko ten napastnik strzela gole w drużynie Barcelony (w zeszłej kolejce wpisał sie na listę strzelców dwa razy). Podobieństw z pierwszym meczem teamu z Dabii jest więcej. Otóż po raz drugi to rywal częściej atakował, więc wynik mógł być zupełnie inny. To po pierwsze. A po drugie, znów Barcelona dopisuje sobie komplet punktów po spotkaniu z beniaminkiem. Nie miała jeszcze okazji zagrać z kimś kto wiosną nie był jeszcze z siódmej lidze. Zatem wysokie miejsce w tabeli po dwóch kolejkach (tak samo jak bilans) nie musi świadczyć o tym, że zespół jest w stanie zagrozić największym faworytom. Może, ale nie musi.

Z grona beniaminków Strychowo, które spośród nich zapowiada sie najlepiej, wyłamało się w tej kolejce. Drużyna stała się pierwszym z nowicjuszy, która zapisuje na swoje konto pierwsze punkty i bramki. To znaczy jedna bramkę, ale za to przynoszącą zwycięstwo. Strychowo pokonało Slash Power, a szczęsliwym strzelcem okazał się Grzegorz Wojtkiewicz na siedem minut przed końcem meczu. Bardzo duże znaczenie co do takiego roztrzygnięcia miał fakt, który nie zdarza sie często na boiskach piłkarskich. Wyrzucony z murawy został napastnik Slashu Przemysław Tyskie... w pierwszej minucie meczu! Zatem już od samego początku gospodarze grali w przewadze. Takiej szczęśliwej sytuacji nie mogli nie wykorzystać, tym bardziej, że w następnym meczu, na boisku Niszczycieli, będzie o jakiekolwiek punkty zdecydowanie trudniej. Przy okazji spotkania Strychowa ze Slash Power warto dodać, że goście grali w eksperymentalnym ustawieniu - zupełnie bez lewego skrzydłowego (Duschenski), za to z pięcioma obrońcami (doszedł Borys Rudy).

czwartek, 26 lipca 2007

Inauguracja sezonu (1 kolejka)

Mecz kolejki:

ZKS Olimpia Elblag : Narew Ostroleka 2:2

Pojedynek mazowiecko-warmiński miał udowodnić, czy spadkowicz z Ostrołęki jest przez sześcioligowe zespoły do pokonania. O tyle ta informacja ciekawiła wszystkie drużyny, że w poprzednim sezonie drużyna przydzielona z 5. ligi, Schwarzenofen, ogrywała wszystkich bez wyjątku jak chciała i nawet przez moment nikt nie był w stanie odebrać jej awansu. Wszyscy po tym meczu mogą odetchnąć z ulgą. Narew Ostroleka pokazała, że można z nią, w odróżnieniu od Schwarzenofen, nawiązać równorzedną walkę.
Olimpia już od początku próbowała to udowodnić i zaatakowała bardzo agresywnie już od pierwszych minut. Opłaciło się, bo w 12 minucie Witalis Wiatrak umieścił piłkę w siatce. Po kolejnych dziesięciu minutach było już 2:0 dla drużyny z Elbląga (znów na listę strzelców wpisał sie Wiatrak). Ale z tą agresją piłkarze ZKSu przesadzili, bowiem już w 14 minucie od razu czerwoną kartkę zarobił Karol Abraszewski i przez prawie cały mecz Olimpia była zmuszona grać w dziesiątkę.
Po drugim golu gospodarze zaczęli oszczędzać swoje siły, gdyż mocno rozpoczęty mecz dał sie im jednak we znaki, a mając w perspektywie grę w osłabieniu nie mogli sobie pozwolić na dalszą agresywna grę. Wtedy drużyna Narwii wzięła sie do odrabiania strat, jakby czekała, aż gospodarze się "wyszumią". Spadkowicz wykorzystał grę w przewadze. W 35 minucie Cleto Ponce strzelił kontaktową bramkę, a jeszcze przed przerwą dorzucił drugą.
W drugiej części spotkania osłabiona Olimpia nie miała już sił ani pomysłów na atak, ani piłkarze Narwii, mimo przeważania na boisku, nie potrafili przedrzeć się przez obronę rywali, którzy całym zespołem cofnęli się pod własną bramkę i próbowali ratować wynik.
Ostatecznie zatem zespoły podzieliły się punktami.

Na innych boiskach:

Tylko remis spadkowiczów bardzo ucieszył faworytów ligi, czyli zespoły, które jeszcze niedawno bezskutecznie próbowały swoich sił w barażach o awans do piątej ligi (KS KRZAKI i FC Niszczyciele). Oznacza to bowiem dla nich, że między sobą będą rywalizować o pierwsze miejsce i którejś z nich w końcu uda się bezpośrednio awansować wyżej. Narew nie wygląda na zespół, który może stanąć im na drodze.
Obie wymienione drużyny już w pierwszej kolejce mocno wystartowały i dzięki wysokim zwycięstwom już teraz zajęły pierwsze dwa miejsca. A wcale nie miały byle jakich rywali.
KS KRZAKI podejmowały u siebie czwartą drużynę poprzedniego zespołu, czyli Kononowicz Team, z którą do ostatniego meczu przecież walczyli o podium. KRZAKI nie dały tym razem żadnych szans rywalowi i rozbiły go aż 5:0, całkowicie panując nad sytuacją (26 stworzonych podbramkowych akcji przy raptem dwóch przeciwnika). Najbardziej piłkarze (a głównie bramkarz) zespołu Kononowicz Team zapamiętają Wrocislawa Ciska, który strzelił trzy bramki (w 14, 34 i 89 minucie), po jednym dorzucili Blogota Ciupierdo (31) i Frederick Mohylowski (74).
Jednak mimo tak dużego zwycięstwa nad jednym z silniejszych rywali w lidze (biorąc pod uwagę tabelę końcowa z zeszłego sezonu), to nie KS KRZAKI obejmują prowadzenie. Jeszcze wyższym wynikiem mogą poszczycić sie bowiem FC Niszczyciele. Drużyna ta (również grając u siebie), rozprawiła się ze Stagnitami SSA6:0! Tu worek z bramkami otworzył Marcus Kochniarczyk (w 13 minucie spotkania), na 2:0 podwyższył Tadeusz Bubczyk (24). Potem był już koncert jednego gracza - Piotra Ruszkowskiego, który wpisał sie na listę strzelców aż czterokrotnie (29, 34, 58 i 89 minuta). Nie zdała zatem egzaminu zmiana ustawienia taktyki Stagnitów (z 4-4-2 na 4-5-1 czyli przesuniecie Mikolaia Malika z ataku do pomocy, oraz inne ustawienie obrony w porównaniu z końcówką poprzedniego sezonu).

W pierwszej kolejce doszło do sytuacji, kiedy troje beniaminków z zeszłego sezonu podejmowało obecnych debiutantów. I to u siebie. Ten potrójny pojedynek wypadł jednoznacznie na korzyść "starych", żaden z zespołów grających jeszcze do niedawna w siódmej lidze, nie dość, że nie zdołał wywalczyć choćby punktu, to jeszcze nie strzelił żadnej bramki.
Strychowo, które jako jedyne awansowało po zajęciu pierwszego miejsca w swojej lidze (pozostałe zawdzięczają przecież awans temu, że drużyny, z którymi przegrały rywalizację, były nieaktywne), nie dał rady Barcelonie Dabie. Mimo zwyciestwa gospodarzy 2:0, mecz był dość wyrównany i to Strychowo stworzyło więcej dogodnych okazji do strzelenia bramki. Jednak to napastnik Barcelony, Izydor Bentkowski wiedział, jak trafić do siatki i czyniąc to dwukrotnie (w 27 i 80 minucie) przechylił szalę zwyciestwa na korzyść ekipy z Dabii.
Orleta Radzyn nie stworzyły z kolei tak wyrównanego spotkania na boisku Pearl Jamu. Tam gospodarze przeważali dość zdecydowanie. Mecz ustawił szybko strzelony gol Georgea Fernkvista, który może się pochwalić pierwszą bramką sezonu - piłka po jego zagraniu wpadła do siatki już w czwartej minucie meczu. Pearl Jam spokojnie i zdecydowanie panował nad sytuacją, nie kwapiąc sie do ostrych ataków. Drugiego gola gospodarze dorzucili w 76 minucie (Jardel Hames) i po wygranej 2:0 mogli sie cieszyć z zaplanowanych trzech punktów w pierwszej kolejce. W obronie tego zespołu Mathie Makomskiego, który przeszedł na emeryturę, zastąpił rezerwowy Wiktor Kolbe. Nie zdążył dojechać bowiem kupiony dzień przed meczem z KSZO OSTROWCA za 82000 Euro nowy nabytek Pearl Jamu - Han Blohoviak, który miał zastąpić Makomskiego.
Najsłabiej, czego można było się spodziewać, wypadł debiut Mominie. Na własnym boisku nie dał im żadnych szans Slash Power. Może wynik 3:0 nie jest jakoś szczególnie okazały w porównaniu z osiągnięciem KRZAKÓW czy Niszczycieli, ale między Slash i Mominą wyraźna była duża różnica klas. Wystarczy zauważyć, że beniaminek nie stworzył ani jednej podbramkowej akcji przez całe 90 minut! Gospodarze wygrali zasłużenie po bramkach Barnaby Kasprzykowskiego (15), Przemysława Tyskie (27) i Mieszko Liermanna (63).

W sąsiednich ligach:

Div5.83

Schwarzenofen już zapomniał jak to jest nie wygrać walki o punkty. Rozpędzony po komplecie zwyciestw w 22 meczach 6 ligi pokonał już w piątej dywizji innego beniaminka, czyli Juventus Turyn aż 7:0 (i to na wyjeździe). Tak samo FC Lindego, również zwyciężył rywala na jego terenie aż 7:0. Z ta różnicą, że jego przeciwnik to spadkowicz z czwartej ligi! Tym bardziej wynik robi wrażenie (pomyśleć, że Lindego musiało rozgrywać baraże, żeby sie dostać do div5.83. Pozostałe dwa beniaminki poradziły sobie w pierwszej kolejce z różnym skutkiem. hutniczek przegrał na wyjeździe z Oksonz 2:3, zaś Klewinowo zremisowało z Pittsburgh Tychy 2:2. Liderem po inauguracyjnej kolejce został wicemistrz ubiegłego sezonu, Kolejorz, który pokonał Pro - Var... 17:0!

Div6.247

Aż trzech spadkowiczów w tym sezonie znalazło sie w tej lidze. Ajax Tychy, który spadł bezpośrednio, zremisował z Kozubnikiem 1:1, zaś zespoły, które przegrały baraże, odniosły zwycięstwa z beniaminkami: Vendigo z Francuzami Laziska 6:0 a DESPERADOS z Wisła Kraków 3:0. Jednak to Wylan (będący najbliżej awansu w poprzednim sezonie) jako pierwszy zasiada na fotelu lidera, bowiem pokonał innego debiutanta - SLASK WROCLAW aż 8:1.

Div 6.249

Spartak Novosibirsk udowadnia już na początku, że dla nich liczy sie tylko powrót do 5 ligi, zespół pokonał czwarte w poprzednim sezonie Hussary aż 10:0 (przegrani nie stworzyli żadnej podbramkowej akcji w czasie, kiedy Spartak aż... 54!). Wygrali również uczestnicy kwalifikacji do 5 ligi czyli Karpen i Brygada Kryzys z Sosnowca.

piątek, 20 lipca 2007

Ostatnia kolejka o pozostanie w 6.248

Tylko Pearl Jam w tej towarzyskiej "rywalizacji" z nieaktywnymi zespołami wyszedł z podniesionym czołem. Wygrał wszystkie trzy mecze pokonując w tej kolejce Jarandowo 5:1. Slash Power też teraz wygrał (z Blinkowem Rangers 3:1), ale chluby nie przyniosła im porażka z pierwszej serii rozgrywek z nieaktywnym KROSNO ZAWODZIE. Gdyby nie to, że był jedyną aktywna drużyna w swojej grupie i bez względu na wyniki miał zagwarantowane pierwsze miejsce, ta przegrana zaważyłaby na spadku do siódmej ligi!
W końcu wygrała też Momina, minimalnie 1:0 z Neiszami. Wobec jednak dwóch porażek w poprzednich spotkaniach istnieją obawy, że szósta liga to dla tej drużyny będą za wysokie progi.

poniedziałek, 16 lipca 2007

Ostatnie mecze kwalifikacji do div5.83

Niestety potwierdziły się spekulacje na temat braku awansów zarówno KS KRZEKÓW jak i FC Nieszczycieli. Ta pierwsza drużyna miała jeszcze teoretyczne szanse na zajęcie pierwszego miejsca. Tylko teoretyczne, gdyż dziś musiała pokonać zespół, który każdego rywala w tych barażach kładzie na łopatki, nawet tych będących o klasę lepszym od KRZAKÓW (Vendigo Białystok). I faktycznie, team Klewinowo, bo o nim mowa, nie dał najmniejszych szans KRZAKOM, strzelajac pierwszego gola już w 16 minucie. Jak sie potem okazało nie była to jedyna bramka, wręcz przeciwnie, rozpoczęła ona istny festiwal goli. Kolejne padały w 22, 45, 55, 57, 67, 69, 71, 74, i 80 minucie. Wszystkie dla Klewinowa. Porażka 0:10 powoduje, że KRZAKI zajęły ostatecznie dopiero 3 miejsce. Nie był to natomiast największy wynik tych kwalifikacji. Jeszcze wyższe zwycięstwo odniosło FC Vendigo. Jednak te 11 bramek, jakie wpakowali dla Karpen (11:0), było tylko aktem rozpaczy, gdyż i tak nie mieli prawa dogonić lidera, który zdobył komplet punktów. Zdzislaw Miarka, mimo wpisania sie sześciokrotnie na listę strzelców, nie może być zadowolony, gdyż w nowym sezonie będzie siał postrach tylko bramkarzom szóstoligowym.
Gratulujemy zatem drużynie Klewinowa, div5.83 wzbogaciło się o kolejnego silnego zespołu, który nie będzie się ciągnął w ogonie stawki, ale walczył o najwyższe cele, bo tymi barażami udowodnił duże predyspozycje (średnio ponad 7 bramek strzelonych na mecz, w lidze ponad 5).

Potwierdziła się również teza o tym, że z div6.247 awansują wyżej aż trzy zespoły. Oprócz triumfatora hutniczka (który wraca do 5.83) i Klewinowa, promocje zdobyło również FC Lindego. Ten zespół również wygrał grupę barażową. Jednak do ostatniej chwili nie było to pewne. W meczu z FC Niszczycielami przez całe spotkanie utrzymywał się moglibybezbramkowy remis, który co prawda dawał awans Lindego, grającego zdecydowanie lepiej. Jednak wystarczyłaby jedna kontra i na samym finiszu zespól mógłby zostać prześcignięty w tabeli przez DESPERADO HUNTERS, o ile ci by wysoko wygrali z Brygadą Kryzys. Do końca wiec było nerwowo, ale z drugiej strony docierały coraz lepsze dla Lindego wiadomości z drugiego stadionu. DESPERADOS wygrywali co prawda już po 19 minutach 2:0, ale z biegiem czasu okazywało się, że miały być to jedyne bramki tamtego spotkania.
Wszystko skończyło się dobrze dla FC Lindego bo w 87 minucie Jeronim Purzycki w końcu pokonał bramkarza Niszczycieli Laiutentego Nowackiego. Po tym golu cały stadion ogarnął szał radości, który trwał nieprzerwanie aż do końcowego gwizdka i jeszcze długo po nim.

Obie "nasze" drużyny grajace w barażach o awans wracają z nich na tarczy. Trudno jednak sprecyzować, która z nich sprawiła lepsze wrażenie. Niszczyciele przegrały wszystkie spotkania, ale pokazały się pod lepszym kątem (szczególnie w tym ostatnim meczu, w którym miały szansę na remis z zdecydowanie silniejszym rywalem). Natomiast KS KRZAKI dłużej zachowały szansę na awans, dzięki zwycięstwu w 1. kolejce z Karpen 4:2, ale potem już było tylko gorzej. I to dużo gorzej: klęska i z Vendigo Bialystok 1:7, i z Klewinowem 0:10. KRZAKI trzeliły zatem łącznie więcej goli - pięć (FC Niszczyciele jednego), ale straciły aż 19 (podczas gdy Niszczyciele "tylko" 8).

KS KRZAKI nauczyły sie, że baraże o awans to nie to samo co o pozostanie (które wygrały w poprzednim sezonie), natomiast dla FC Niszczycieli już poraz kolejny nie dopisało szczęście i poraz kolejny z rzedu nie udało sie zamienić wicemistrzostwa na awans.

sobota, 14 lipca 2007

2. kolejka kwalifikacji o pozostanie w lidze 6.248

"Kwalifikacji" jak wiadomo tylko z nazwy, bo wszystkie trzy aktywne drużyny będą w 6. lidze w nowym sezonie grały. Wszystkie mogą wiec je traktować jako taką rozgrzewkę i sprawdzenie aktualnej formy.
Pierwsza z nich Pearl Jam, już w normalnym, najsilniejszym składzie spokojnie, bez większego wysiłku pokonała Neisze SA (lepszą z dwóch nieaktywnych drużyn w tej grupie) 2:0, strzelając gole w I połowie meczu (oba autorstwa Jardela Hamesa).
Druga, Momina, tylko potwierdziła, że potrafi przegrywać z drużynami nieaktywnymi. Tak się stało i dzisiaj - porażka 0:2 z Jarandowem niestety chluby im nie przynosi.
Trzeciej z ekip - Slash Power - udało się zmazać blamaż z poprzedniej kolejki, kiedy przegrała z nieaktywnym KROSNO ZAWODZIE. Tym razem wyszła zwycięsko z pojedynku z SS Stokrotkami, wygrała 3:1, choć tu znów nie pokazała zdecydowanej wyższości, do 80 minuty było 1:1.

2. kolejka kwalifikacji do div5.83

Czarny dzień dla naszych dwóch drużyn grających w barażach o awans. Obie zostały sprowadzone na ziemię przez rywali z 5 ligi, którzy, mimo iż nie są w swojej najlepszej formie, udowodnili, że to za wysokie progi dla wicemistrza i 3. drużyny div6.248. W pierwszej grupie KRZAKI po dobrym początku - zwycięstwie z Karpen na wyjeździe 4:2 mogły mieć nadzieje na pozytywny rezultat. Jednak wtedy "wyskoczyło" Klewinowo, które gładko rozprawiło się z chcąc nie chcąc 8. drużyną piątej ligi FC Vendigo Bialystok aż 5:1. I stało się faworytem grupy. Ta druga kolejka miała zweryfikować, czy naprawdę Klewinowo jest tak silne, czy to Vendigo dopadł kryzys formy. I zweryfikowała. KRZAKI, żeby podjąć walkę o I miejsce miało też pokonać drużynę z Białegostoku. Tymczasem wersja o jej kryzysie się nie sprawdziła - KRZAKI przegrały z nią i to aż 1:7 ! Jedynego gola strzelił w 25 minucie Wrocislaw Cisek. Tylko że już wtedy zespół przegrywał trzema bramkami. Największym katem KRZAKÓW okazał się Zdzislaw Miarka, który zdobył aż cztery gole. Trzecia drużyna div6.248, mimo iż teoretyczne szanse na wygranie grupy jeszcze ma, może już zacząć się przygotowywać do ponownej rywalizacji o mistrzostwo 6 ligi. Nawet jeden punkt w walce z liderem jest nierealny do zdobycia (a potrzebne są 3 i doza szczęścia w związku z wynikiem drugiego meczu ostatniej kolejki). Jak bowiem nie przegrać z drużyną, która ogrywa jak chce rywala będącego od KRZAKÓW o klasę lepszym (porażka sześcioma bramkami o czymś świadczy). To raczej jasne, że lider, który w dwóch meczach strzelił o 12 goli więcej niż stracił (teraz pokonał Karpen aż 8:0), odniesie trzecie zwycięstwo i nie da nawet Vendigo żadnych szans na korespondencyjną walkę. Tutaj KRZAKOM nawet cud nie pomoże. Niestety.

Cud nie pomoże również FC Niszczycielom. Dziś wicemistrzowie div6.248 mieli wziąć rewanż za kwalifikacje w poprzednim sezonie, kiedy przegrali (między innymi) z DESPERADOS HUNTERS. Jednak rewanż się nie udał i Niszczyciele znów musieli uznać wyższość dzisiejszego rywala, przegrywając 0:3. Jak dotychczas straszą tylko nazwą, gdyż była to już ich druga porażka w barażach. Tym samym marzenia o awansie muszą odłożyć do następnego sezonu. Znowu. W drugim spotkaniu tej kolejki drużyna FC Lindego potwierdziła, że ta szósta liga, z której się wywodzi, jest zdecydowanie najsilniejszą ze wszystkich trzech, z których zespoły walczą o div5.83. Pokonała bowiem Brygadę Kryzys Sosnowiec - wicelidera ligi 6.249 (która przegrała rywalizację o mistrzostwo z Juventusem Turyn tylko różnicą bramek) aż 8:0. Zatem naraz aż trzy zespoły z 6.247 mogą znaleźć się w wyższej lidze rozgrywek. Lindego bowiem, tak samo jak Klewinowo, zajmuje pierwsze miejsce w swojej grupie kwalifikacyjnej.
Czy na pożegnanie baraży Niszczyciele sprawią niespodziankę i odbiorą punkty liderom w ostatniej kolejce (co ciekawe odnieśli najmniejszą porażkę w tej kolejce biorąc pod uwagę wyniki w obydwu grupach)?

czwartek, 12 lipca 2007

1. kolejka kwalifikacji do 6 ligi

O ile baraże o awans do ligi 5.83 są emocjonujące, o tyle z tych o pozostanie/awans do 6.248 zrobił się taki mini towarzyski turniej. Jak pisaliśmy wcześniej, nie przyniosą one żadnego rozstrzygnięcia z powodu dużej ilości drużyn nieaktywnych. Wszystkie trzy zespoły biorące w nich udział, które istnieją naprawdę, znajdą się bez tych kwalifikacji w najbliższym sezonie w 6 lidze. Dwie z nich spotkały się ze sobą już dziś i ten pojedynek był potraktowany wyjątkowo sparingowo. Trener Pearl Jam'u "walczącego" o utrzymanie, wystawił w tym meczu częściowo rezerwowy skład. I mimo, iż zespół stracił gola już w 3 minucie, i tak wygrał 2:1 (1:1). Udowodnił tym samym, że Momina nie będzie miała czego szukać w 6. lidze (tym bardziej, że tak naprawdę chyba nie chciała tego awansu, skoro w skończonym sezonie zajęła dopiero 9. miejsce w swojej 7. lidze przegrywając rywalizację z wieloma nieaktywnymi drużynami).

Jeszcze bardziej wakacyjnie swój pierwszy mecz w tych "kwalifikacjach" potraktował Slash Power, który nie potrafił zamienić na gola żadnej ze swoich akcji (rywal pozwalał na dużo pod własną bramką) i przegrał z nieaktywnym teamem KROSNO ZAWODZIE 0:1 po golu w 4. minucie.


1. kolejka kwalifikacji do 5 ligi

Kwalifikacje do div5.83

Z dwóch walczących o awans z "naszej" ligi, czyli div6.248 sukcesem może pochwalić się drużyna KS KRZAKI. Jak wiadomo baraże nie należą do prostych - trzeba udowodnić, że się jest właśnie tą najlepszą z trzech zdeterminowanych drużyn, którym do awansu zabrakło tak niewiele w trakcie właściwego sezonu i że to właśnie ona na ten awans najbardziej zasługuje. To po pierwsze. A po drugie, jakby było mało, zespół, żeby potwierdzić należne jej miejsce w wyższej lidze, musi jeszcze kogoś z niej "wypchnąć" udowadniając swoją wyższość.
Nie jest to więc takie proste jakby się mogło wydawać. Po 1. kolejce kwalifikacji bliższe spełnienia pierwszego warunku są właśnie KS KRZAKI, które z "dwumeczu" ligi 6.248 i 6.249 wyszły zwycięsko. Pokonały na wyjeździe Karpen - która, tak samo jak KS KRZAKI, zajęła 3 miejsce w swojej 6 lidze. Już do przerwy było 3:0 dla KRZAKÓW, druga połowa, mimo podjęcia jeszcze walki przez Karpen, była tylko formalnością. Ostatecznie skończyło się na 4:2.
Jednak mimo tego zwycięstwa wciąż daleka droga przed KRZAKAMI, ponieważ w drugim spotkaniu swoje wysokie aspiracje i umiejętności zaprezentował wicemistrz div6.247 - Klewinowo, które pokonało 5-ligowca FC Vendigo Bialystok (sklasyfikowanego wyżej o ponad 60.000 miejsc) aż 5:1 ! Już do przerwy było 4:0, a swojego hattricka zdobył Beryndiej Zabrzeski. Honorowego gola zespół z Białegostoku strzelił dopiero w 91 minucie.
Tak wysoki wynik tego meczu skłania do uznania Klewinowa za faworyta grupy. Zatem jeśli KS KRZAKI chcą awansować, to przed nimi wciąż dużo do zrobienia. Muszą bowiem również pokonać Vendigo, bo teraz jest raczej pewne, że Klewinowo wywiezie komplet punktów z meczu z Karpen. A potem walkę o awans będą musieli rozstrzygnąć w bezpośrednim pojedynku z Klewinowem. Oczywiście na swoją korzyść. (W przypadku remisu zadecyduje różnica bramek, którą prawdopodobnie Klewinowo będą miały większą od KRZAKÓW).

W 1. kolejce kwalifikacji doszło do wspomnianego "dwumeczu" div6.248 i div6.249. O ile pojedynek "trzecich miejsc" zakończył się zwycięstwem tej pierwszej z lig, to w walka wicemistrzów zakończyła się odwrotnym rezultatem. Znów do przerwy wynik brzmiał 3:0, ale na niekorzyść FC Niszczycieli, którzy w drugiej części spotkania odpowiedzieli tylko jednym trafieniem. Ta porażka z Brygadą Kryzys Sosnowiec może zamknąć drogę do 5 ligi naszym wicemistrzom. Chyba że wyniki spotkań innych kolejek ułożą się bardzo szczęśliwie.
Czyli? Na pewno utrudnieniem jest fakt, że w drugim z dzisiejszych meczów nie padł remis, choć było blisko takiego roztrzygnięcia. Trzecie w div6.247 FC Lindego dwa razy prowadziło z 5-ligowcami DESPERADOS HUNTERS i dwa razy ich rywale doganiali wynik. Za trzecim razem już się nie udało i po zwycięstwie 3:2 trzy punkty zapisuje na koncie FC Lindego. W takim wypadku najlepszy dla Niszczycieli byłby remis Lindego z Sosnowczanami a potem też co najwyżej remis Brygady Kryzys z DESPERADOS. I oczywiscie już tylko komplet punktów Nisczycieli wtedy by ich uratował. W przypadku, kiedy albo HUNTERSi albo drużyna z Sosnowca odniosłaby zwycięstwo w drugiej kolejce, szanse Niszczycieli na awans zmniejszyłyby praktycznie do zera (wtedy w najlepszym wypadku dwa lub trzy zespoły mogłyby skończyć kwalifikacje z 6-oma punktami i o awansie decydowałyby różnice bramek).
Takie dywagacje są na miejscu dlatego, że po pierwszej kolejce wygląda na to, iż tu jeszcze wszystko jest możliwe - nikt nie wygląda na faworyta grupy.

Zatem mimo odniesienia dwóch różnych rezultatów w tej kolejce kwalifikacji przez reprezentantów "naszej" ligi (KS KRZAKI wygrały ze swoim rywalem, FC Niszczyciele wręcz przeciwnie), żadna z tych drużyn nie jest ani na krok bliżej do awansu.

Klewinowo - FC Vendigo Bialystok 5:1 (4:0)
Karpen - KS KRZAKI 2:4 (1:3)

FC Lindego - DESPERADOS HUNTERS 3:2 (2:1)
Brygada Kryzys Sosnowiec - FC Niszczyciele 3:1 (3:0)


środa, 11 lipca 2007

Kwalifikacje czas zacząć

Przed nami baraże o awans/pozostanie.
W walce o div6.248 jest bez rozgrywania ich raczej wszystko jasne - z wszystkich ośmiu drużyn jakie znalazły sie w kwalifikacjach, tylko trzy są aktywne: walczące o pozostanie Slash Power i Pearl Jam oraz jako jedyna mająca szansę zająć miejsce tej drugiej, czyli Momina - drużyna przesunięta na 2 miejsce div7.742. (z powodu dużej ilości nieaktywnych teamów, gdyby nie to, byłaby na pozycji dającej prawo gry w barażach, ale o utrzymanie w 7 lidze).
Pozostałe 5 ekip z 2. i 3. miejsc lig od 7.742 do 7.744, czyli Jarandowo SA, Neisze SA, Binków Rangers, KROSNO ZAWODZIE, SS Stokrotki również są nieaktywne więc dla nich droga do awansu jest zamknięta.
Jednak ani Momina ani Pearl Jam (będące w tej samej grupie kwalifikacyjnej) nie muszą się obawiać, że nie znajdą się w 6 lidze w razie zajęcia w niej innego miejsca niż pierwsze, gdyż, co ciekawe, ktoś będzie musiał zastąpić zwycięzcę div7.744, którym są Deniski - nieaktywne jak cała reszta zespołów z tej ligi oraz z "podlegających" im lig ósmych.

Dlatego właśnie skład ligi div6.248 bez konieczności rozgrywania barażów o pozostanie będzie wyglądał następująco:
* Spadkowicz z ligi 5.83 (Spartak Novosibirsk, Ajax Tychy albo Narew Ostrołęka)
* I Drużyna z baraży o 5 ligę (FC Niszczyciele - jeśli nie wygrają grupy, jeśli wygrają, to DESPERADOS HUNTERS)
* II Drużyna z baraży o 5 ligę (KS KRZAKI - jeśli nie wygrają grupy, jeśli wygrają, to FC Vendigo Bialystok - byłby to ich powrót po jednym sezonie przerwy w wyższej klasie rozgrywek do div6.248)
* Kononowicz Team, ZKS Olimpia Elblag, Stagnity SSA, Barcelona Dabie
* Pearl Jam, Slash Power (tylko teoretycznie mające rozgrywać baraż)
oraz beniaminki:
* Strychowo (zwycięzca div7.743, jako jedyny aktywny zespół w tej lidze)
* Orleta Radzyn i właśnie Momina(6. i 9. miejsce w div7.742, przesunięte tam na czoło tabeli z powodu drużyn nieaktywnych).

Podsumowanie 22. sezonu

Skończył się sezon, czas na podsumowania.
Nie miał sobie równych w tym sezonie zespół Schwarzenofen, który ograł wszystkich i z kompletem punktów zajął pierwsze miejsce i wraca do div5.83. Z tego powodu po raz drugi z rzędu "tylko" drugim miejscem mogą cieszyć się FC Niszczyciele, którym znowu ktoś stanął na drodze do awansu i które tej drogi znowu będą musiały poszukać w kwalifikacjach. Może tym razem się uda (poprzednim razem przegrały w nich m.in. z DESPERADOS HUNTERS, na których w tym sezonie...znowu trafią!). Drugą drużyną walczącą w barażach będą KS KRZAKI, które w lidze do ostatniej kolejki grały o 3 miejsce z Kononowicz Team. Ta ostatnia drużyna może się uważać za najbardziej pechową, bo to już druga z rzędu 4. pozycja na zakończenie sezonu (poprzednio o ich czwartej pozycji zadecydowała nawet tylko różnica bramek!)
Piątym i szóstym miejscem podzieliły się znowu silni ligowcy ZKS Olimpia Elblag i Stagnity SSA.
W tym sezonie bardzo wyraźnie zarysowała się różnica między górną a dolną połówką tabeli. Tą drugą zarezerwowały sobie beniaminki i zdominowały walkę o pozostanie/baraże o pozostanie. Najlepszą z nich okazała się Barcelona Dabie (7. pozycja). Dalej uplasowały się Pearl Jam (8.) i Slash Power(9.).
Żegna się z ligą Mierzwinek SSA, w przypadku którego zadecydowała o spadku fatalna forma na koniec rozgrywek (jeszcze na 3 kolejki przed końcem zespół miał realne szanse na choćby baraż i najlepszy terminarz spośród swoich rywali). Spada także najsłabszy z grona nowicjuszów w 6 lidze, KS Malcziki Juliusz (który jako jedyny nie wygrał sezon wcześniej swojej 7 ligi, ale awansował z kwalifikacji). A także Uniechów SA, który, tak jak najlepszy Schwarzenofen
wszystko wygrał, tak oni wszystkie 22 mecze przegrali, zdobywając w całym sezonie... jednego gola (była to drużyna od tego sezonu nieaktywna).