czwartek, 26 lipca 2007

Inauguracja sezonu (1 kolejka)

Mecz kolejki:

ZKS Olimpia Elblag : Narew Ostroleka 2:2

Pojedynek mazowiecko-warmiński miał udowodnić, czy spadkowicz z Ostrołęki jest przez sześcioligowe zespoły do pokonania. O tyle ta informacja ciekawiła wszystkie drużyny, że w poprzednim sezonie drużyna przydzielona z 5. ligi, Schwarzenofen, ogrywała wszystkich bez wyjątku jak chciała i nawet przez moment nikt nie był w stanie odebrać jej awansu. Wszyscy po tym meczu mogą odetchnąć z ulgą. Narew Ostroleka pokazała, że można z nią, w odróżnieniu od Schwarzenofen, nawiązać równorzedną walkę.
Olimpia już od początku próbowała to udowodnić i zaatakowała bardzo agresywnie już od pierwszych minut. Opłaciło się, bo w 12 minucie Witalis Wiatrak umieścił piłkę w siatce. Po kolejnych dziesięciu minutach było już 2:0 dla drużyny z Elbląga (znów na listę strzelców wpisał sie Wiatrak). Ale z tą agresją piłkarze ZKSu przesadzili, bowiem już w 14 minucie od razu czerwoną kartkę zarobił Karol Abraszewski i przez prawie cały mecz Olimpia była zmuszona grać w dziesiątkę.
Po drugim golu gospodarze zaczęli oszczędzać swoje siły, gdyż mocno rozpoczęty mecz dał sie im jednak we znaki, a mając w perspektywie grę w osłabieniu nie mogli sobie pozwolić na dalszą agresywna grę. Wtedy drużyna Narwii wzięła sie do odrabiania strat, jakby czekała, aż gospodarze się "wyszumią". Spadkowicz wykorzystał grę w przewadze. W 35 minucie Cleto Ponce strzelił kontaktową bramkę, a jeszcze przed przerwą dorzucił drugą.
W drugiej części spotkania osłabiona Olimpia nie miała już sił ani pomysłów na atak, ani piłkarze Narwii, mimo przeważania na boisku, nie potrafili przedrzeć się przez obronę rywali, którzy całym zespołem cofnęli się pod własną bramkę i próbowali ratować wynik.
Ostatecznie zatem zespoły podzieliły się punktami.

Na innych boiskach:

Tylko remis spadkowiczów bardzo ucieszył faworytów ligi, czyli zespoły, które jeszcze niedawno bezskutecznie próbowały swoich sił w barażach o awans do piątej ligi (KS KRZAKI i FC Niszczyciele). Oznacza to bowiem dla nich, że między sobą będą rywalizować o pierwsze miejsce i którejś z nich w końcu uda się bezpośrednio awansować wyżej. Narew nie wygląda na zespół, który może stanąć im na drodze.
Obie wymienione drużyny już w pierwszej kolejce mocno wystartowały i dzięki wysokim zwycięstwom już teraz zajęły pierwsze dwa miejsca. A wcale nie miały byle jakich rywali.
KS KRZAKI podejmowały u siebie czwartą drużynę poprzedniego zespołu, czyli Kononowicz Team, z którą do ostatniego meczu przecież walczyli o podium. KRZAKI nie dały tym razem żadnych szans rywalowi i rozbiły go aż 5:0, całkowicie panując nad sytuacją (26 stworzonych podbramkowych akcji przy raptem dwóch przeciwnika). Najbardziej piłkarze (a głównie bramkarz) zespołu Kononowicz Team zapamiętają Wrocislawa Ciska, który strzelił trzy bramki (w 14, 34 i 89 minucie), po jednym dorzucili Blogota Ciupierdo (31) i Frederick Mohylowski (74).
Jednak mimo tak dużego zwycięstwa nad jednym z silniejszych rywali w lidze (biorąc pod uwagę tabelę końcowa z zeszłego sezonu), to nie KS KRZAKI obejmują prowadzenie. Jeszcze wyższym wynikiem mogą poszczycić sie bowiem FC Niszczyciele. Drużyna ta (również grając u siebie), rozprawiła się ze Stagnitami SSA6:0! Tu worek z bramkami otworzył Marcus Kochniarczyk (w 13 minucie spotkania), na 2:0 podwyższył Tadeusz Bubczyk (24). Potem był już koncert jednego gracza - Piotra Ruszkowskiego, który wpisał sie na listę strzelców aż czterokrotnie (29, 34, 58 i 89 minuta). Nie zdała zatem egzaminu zmiana ustawienia taktyki Stagnitów (z 4-4-2 na 4-5-1 czyli przesuniecie Mikolaia Malika z ataku do pomocy, oraz inne ustawienie obrony w porównaniu z końcówką poprzedniego sezonu).

W pierwszej kolejce doszło do sytuacji, kiedy troje beniaminków z zeszłego sezonu podejmowało obecnych debiutantów. I to u siebie. Ten potrójny pojedynek wypadł jednoznacznie na korzyść "starych", żaden z zespołów grających jeszcze do niedawna w siódmej lidze, nie dość, że nie zdołał wywalczyć choćby punktu, to jeszcze nie strzelił żadnej bramki.
Strychowo, które jako jedyne awansowało po zajęciu pierwszego miejsca w swojej lidze (pozostałe zawdzięczają przecież awans temu, że drużyny, z którymi przegrały rywalizację, były nieaktywne), nie dał rady Barcelonie Dabie. Mimo zwyciestwa gospodarzy 2:0, mecz był dość wyrównany i to Strychowo stworzyło więcej dogodnych okazji do strzelenia bramki. Jednak to napastnik Barcelony, Izydor Bentkowski wiedział, jak trafić do siatki i czyniąc to dwukrotnie (w 27 i 80 minucie) przechylił szalę zwyciestwa na korzyść ekipy z Dabii.
Orleta Radzyn nie stworzyły z kolei tak wyrównanego spotkania na boisku Pearl Jamu. Tam gospodarze przeważali dość zdecydowanie. Mecz ustawił szybko strzelony gol Georgea Fernkvista, który może się pochwalić pierwszą bramką sezonu - piłka po jego zagraniu wpadła do siatki już w czwartej minucie meczu. Pearl Jam spokojnie i zdecydowanie panował nad sytuacją, nie kwapiąc sie do ostrych ataków. Drugiego gola gospodarze dorzucili w 76 minucie (Jardel Hames) i po wygranej 2:0 mogli sie cieszyć z zaplanowanych trzech punktów w pierwszej kolejce. W obronie tego zespołu Mathie Makomskiego, który przeszedł na emeryturę, zastąpił rezerwowy Wiktor Kolbe. Nie zdążył dojechać bowiem kupiony dzień przed meczem z KSZO OSTROWCA za 82000 Euro nowy nabytek Pearl Jamu - Han Blohoviak, który miał zastąpić Makomskiego.
Najsłabiej, czego można było się spodziewać, wypadł debiut Mominie. Na własnym boisku nie dał im żadnych szans Slash Power. Może wynik 3:0 nie jest jakoś szczególnie okazały w porównaniu z osiągnięciem KRZAKÓW czy Niszczycieli, ale między Slash i Mominą wyraźna była duża różnica klas. Wystarczy zauważyć, że beniaminek nie stworzył ani jednej podbramkowej akcji przez całe 90 minut! Gospodarze wygrali zasłużenie po bramkach Barnaby Kasprzykowskiego (15), Przemysława Tyskie (27) i Mieszko Liermanna (63).

W sąsiednich ligach:

Div5.83

Schwarzenofen już zapomniał jak to jest nie wygrać walki o punkty. Rozpędzony po komplecie zwyciestw w 22 meczach 6 ligi pokonał już w piątej dywizji innego beniaminka, czyli Juventus Turyn aż 7:0 (i to na wyjeździe). Tak samo FC Lindego, również zwyciężył rywala na jego terenie aż 7:0. Z ta różnicą, że jego przeciwnik to spadkowicz z czwartej ligi! Tym bardziej wynik robi wrażenie (pomyśleć, że Lindego musiało rozgrywać baraże, żeby sie dostać do div5.83. Pozostałe dwa beniaminki poradziły sobie w pierwszej kolejce z różnym skutkiem. hutniczek przegrał na wyjeździe z Oksonz 2:3, zaś Klewinowo zremisowało z Pittsburgh Tychy 2:2. Liderem po inauguracyjnej kolejce został wicemistrz ubiegłego sezonu, Kolejorz, który pokonał Pro - Var... 17:0!

Div6.247

Aż trzech spadkowiczów w tym sezonie znalazło sie w tej lidze. Ajax Tychy, który spadł bezpośrednio, zremisował z Kozubnikiem 1:1, zaś zespoły, które przegrały baraże, odniosły zwycięstwa z beniaminkami: Vendigo z Francuzami Laziska 6:0 a DESPERADOS z Wisła Kraków 3:0. Jednak to Wylan (będący najbliżej awansu w poprzednim sezonie) jako pierwszy zasiada na fotelu lidera, bowiem pokonał innego debiutanta - SLASK WROCLAW aż 8:1.

Div 6.249

Spartak Novosibirsk udowadnia już na początku, że dla nich liczy sie tylko powrót do 5 ligi, zespół pokonał czwarte w poprzednim sezonie Hussary aż 10:0 (przegrani nie stworzyli żadnej podbramkowej akcji w czasie, kiedy Spartak aż... 54!). Wygrali również uczestnicy kwalifikacji do 5 ligi czyli Karpen i Brygada Kryzys z Sosnowca.

Brak komentarzy: